Gminy Malselv i Bardu leżą w północnej części Norwegii, w regionie Troms. Okolica ta należy do najpiękniejszych zakątków Norwegii pod względem krajobrazowym, a jej wizytówką jest zlokalizowany tutaj park narodowy Øvre Dividal. Widoki są doprawdy oszałamiające, a świat przyrody przebogaty! Spotkamy tutaj zarówno rozległe sosnowe lasy, jak i ubogą tundrę, tak charakterystyczną dla terenów norweskiej Laponii. Ze świata zwierzęcego na uwagę wybijają się niedźwiedzie, wilki i rysie, żyjące przede wszystkim w górach i nie niepokojące zazwyczaj mieszkańców ani turystów.
Na terenie obu gmin znajdziemy mnóstwo wody – płynącej i stojącej, czyli piękne naturalne polodowcowe jeziora z wodą najwyższej klasy czystości, a także liczne rzeki i strumienie, niosące również bardzo zimną, czystą i dobrze natlenioną wodę. W tym przyjaznym dla siebie środowisku żyją na co dzień liczne pstrągi i lipienie, dorastające do rekordowych rozmiarów, a także cudownie ubarwione arktyczne palie. Do przepływających przez te okolice dużych rzek wchodzą też okresowo z oceanu przecudne łososie atlantyckie, dążąc do ich górnych odcinków na odbycie tarła. Na przykład rzeka Malselva należy do najlepszych łowisk tego gatunku w całej Skandynawii i przyciąga nad swe brzegi nie tylko licznych Norwegów, ale także wędkujących turystów z drugiej półkuli, gotowych zapłacić za złowienie ozdobionego płetwą tłuszczową dorodnego srebrniaka grube pliki dolarów. My oferujemy zarówno Malselvę, jak inne fantastyczne łowiska za całkiem rozsądne, normalne pieniądze, czyniąc wyprawę w te strony dostępną dla szerokiego grona polskich wędkarzy. Jedynym problemem jest szybka rezerwacja, sezon bowiem krótki i liczba miejsc mocno ograniczona.
Wyprawę rozpoznawczą odbyliśmy latem 2017 roku. Miejsce od razu nas zachwyciło! Już po zakupieniu licencji zorientowaliśmy się, że gospodarze udostępniają nam niezwykłe bogactwo łowisk: potoki, rzeki, tundrowe rozlewiska i wielkie jeziora, otoczone przez skaliste szczyty gór. Tak więc tutaj po prostu nie sposób się nudzić – samochód każdego dnia dowiezie nas w jedno z wybranych na mapie miejsc – w zależności od naszej aktualnej zachcianki. A za dodatkową opłatą można uzyskać również licencje na rzeki łososiowe. I to rzeki wysokiej klasy z legendarną już Malselvą na czele.
Kilka dni pobytu minęło w oka mgnieniu. Emocje związane z łowieniem pięknych szlachetnych ryb sprawiły, że mimo złej, deszczowej pogody czas uciekał tak szybko, jak w kinie podczas projekcji kasowego thrillera. Najbardziej wciągnęły nas lipienie, ale po prostu nie mogło być inaczej. Ryby w rozmiarze 45 cm plus brały długimi okresami jedna po drugiej, i to zarówno w rzecznym nurcie, jak i na spokojnej tafli jeziora. Oczywiście przede wszystkim rajcowały nas połowy na suchą muchę. Północna Norwegia ma to do siebie, że nie trzeba tam używać mikroskopijnych modeli much, ani pajęczo cienkich żyłek. My mogliśmy bez problemu stosować osiemnastkę-dwudziestkę i wiązać do niej spore piankowe muchy produkcji znanego wrocławskiego mistrza - Piotra Talmy. Lipienie zasysały je chętnie i głęboko, a od czasu do czasu były porywane z powierzchni wody również przez dorodne pstrągi. Tym sposobem udało nam się złowić wiele sztuk przekraczających 50 centymetrów (największa miała 53 cm) i trudną do policzenia liczbę mniejszych kardynałów.
Poza tym w okresach przerw w żerowaniu powierzchniowym kusiliśmy skutecznie lipienie ściąganymi bardzo powoli nimfami. Takim sposobem Piotrek Motyka złowił swój życiowy rekord – lipienia 52 cm, który zaprezentował się w pełnej krasie w krystalicznie czystej wodzie jeziora i stoczył z naszym kolegą długą, zażartą walkę. Siła łowionych przez nas kardynałów przekraczała wszystko to, z czym się dotąd zetknęliśmy, a przecież uczestniczący w wyprawie wędkarze już z niejednego pieca chleb jedli. Niektóre, największe sztuki wygrywały walkę z wędkarzem, wchodząc pod kamienie czy zaczepiając żyłkę o zatopione drzewa. Tak, tak, to prawdziwe lipieniowe eldorado. I nasze wyniki nie były jakimś chwilowym wybrykiem natury, bo grupa, która przybyła do tego miejsca zaraz po nas, zanotowała podobne, jeśli nie jeszcze lepsze brania.
Poza lipieniami łowiliśmy również pstrągi potokowe. Kilka ryb padło na rzece, a w jeziorze z łódki udało nam się skusić na spinning oraz trolling kilka naprawdę ładnych sztuk. Brały szczególnie dobrze późnym wieczorem. W miejsce to mogą zatem śmiało przyjeżdżać także wędkarze nie łowiący na muchę, jest bowiem dość łowisk, gdzie ryby świetnie reagują na przynęty spinningowe. Prawdziwą wisienką na torcie było na tym wyjeździe złowienie łososia atlantyckiego przez Maćka Rogowieckiego. Nasz ambitny kolega wykorzystał bogaty w tym roku ciąg łososi i wybrał się na jeden z wieczorów na wspomnianą Malselvę. Przeżył tam wspaniałe chwile, zacinając na sztuczną muchę i skutecznie lądując na brzegu prawdziwego dzikiego Salmo salara. I znowu: tego samego wieczora łososie złowiło na jego sektorze jeszcze kilku innych wędkarzy. A nasi następcy, po wyłowieniu się do oporu lipieni, zdecydowali się w końcu pod koniec pobytu również ruszyć na Malselvę, czego efektem były dalsze cztery sztuki wyjęte na muchę. To nawet jak na Norwegię prawdziwy ewenement – łososie są bowiem trudne do złowienia nawet na tak doskonałych rzekach, jak legendarna Gaula czy Orkla. Rzadko można liczyć na seryjne brania, złowienie jednej sztuki to już wydarzenie! A tu? Należy na koniec dodać, że na wspomnianym odcinku Malselvy dozwolone jest również łowienie metodą spinningową.
Cóż tu napisać w podsumowaniu: łowienie z najwyższej półki, ryby wielkie, nie kapryszące i nie wymagające super delikatnych przynęt i zestawów, a do tego fantastyczne potrawy serwowane przez nas na każdą kolację: sushi, marynowane pstrągi z szalotką, tatar z lipienia, sashimi z palii, gravlax…
Serdecznie zapraszamy na podobną przygodę!
Na jeziorze najlepsze wyniki zazwyczaj osiągniemy wędkując z łódki, choć wędkowanie z brzegu też ma sens – wiele osób to czyni z sukcesami. Na łowiskach rzecznych – łowienie z brzegu lub brodząc. Aby dotrzeć na dobre łowiska można skorzystać też z canoe lub przywieźć własny belly boat (tylko na spokojnej wodzie – wolny nurt, jezioro lub rozlewisko, raczej nie pływamy w szybkim nurcie - szczególnie, gdy nie znamy wody; grozi wówczas uderzenie w głaz, wywrotka, uderzenie ciałem w kamienie, rozdarcie poszycia).
Sztuczna mucha (wszelkie metody i rodzaje przynęt), spinning, trolling.
Nie obowiązuje całkowita zasada „no kill” – można zabierać ryby do bieżącego spożycia, ale z tradycyjnym w Skandynawii umiarem, po zachowaniu limitów i wymiarów ochronnych określonych w licencji. Szczególnie uważnie proszę zapoznać się z przepisami dotyczącymi połowu łososi.
Wreszcie pod wieczór, po długiej podróży odbytej w przeważającej mierze przy padającym deszczu, dotarliśmy na miejsce – do rejonu Malselv-Bardu, położonego w sąsiedztwie parku narodowego Øvre Dividal, w północnym regionie Troms.
Wędkarze, którzy skorzystają z naszej oferty, mogą liczyć na bardzo dobre warunki zakwaterowania. Zamieszkają w gospodarstwie agroturystycznym, położonym całkiem niedaleko od dużego, bardzo rybnego jeziora i pstrągowej rzeki. Dojazd na fenomenalne łowiska lipieniowe zajmie ok. 20 minut, na rzekę łososiową ok. pół godziny. Możliwe są też całodzienne wyprawy na inne okoliczne łowiska.
Oferujemy duży, luksusowy, piętrowy dom z czterema sypialniami na maksymalnie 8 osób. W domu w pełni wyposażona kuchnia, dwie łazienki, duży salon z TV, komórka i weranda na sprzęt. Na zewnątrz grill i meble ogrodowe. Widok na góry i dolinę jednej z pstrągowych rzek. Gospodarze zajmują się m.in. hodowlą bydła i uprawą truskawek. Na miejscu internet (bezpłatne WiFi). Najbliższy sklep spożywczy jest położony w odległości 8 km.
Z tego miejsca można zorganizować sobie całodzienny wypad nad ocean Atlantycki do Tromsø – największego miasta norweskiej Północy, zwanego również „Wrotami Arktyki”, posiadającego liczne atrakcje turystyczne.
Na „przydomowym” jeziorze (krótki dojazd samochodem lub dojście pieszo) będą mogli Państwo skorzystać z łodzi wiosłowej (na życzenie gospodyni użycza silnika elektrycznego). Łodzią można dotrzeć na interesujące miejsca i łowić po wyjściu z brzegu lub spróbować trollingu względnie rzutów spinningowych z samej łodzi. Na rzece dostępne są również kajaki, którymi można dotrzeć na interesujące wędkarsko miejscówki.
Pełna informację wędkarska otrzymają Państwo przed wyjazdem w naszym biurze, lecz na życzenie możemy również postarać się o wynajęcie przewodnika wędkarskiego (w miarę dostępności).
Poniżej prezentujemy przykładową ofertę cenową wyprawy, wyliczoną przy określonych założeniach liczby uczestników, terminu etc. Przypominamy jednak, że każda oferta konstruowana jest indywidualnie pod konkretne zapytanie i uwzględnia wszystkie zmienne podane przez klienta. Poniższą wycenę traktować należy zatem jako orientacyjną, przybliżoną.
Termin: | 20 czerwca – 10 września |
Czas trwania: | dowolnie, ilość dni do wyboru, pobyty rozpoczynające się od dowolnego dnia tygodnia |
Dojazd: | we własnym zakresie (samochód bądź samolot do Tromsø/Bardufoss i wynajem samochodu na miejscu) |
Ilość uczestników: | do 8 osób |
Zakwaterowanie: | domek 8-osobowy |
Wyżywienie: | we własnym zakresie |
Łowiska: | jeziora z pstrągami i paliami, rzeki lipieniowo – pstrągowe, rzeki łososiowe |
Przewodnik: | dostępny na zapytanie w biurze |
Cena: | 1 990,- PLN od osoby za tydzień pobytu bez dojazdu przy 6 osobach uczestniczących (łącznie 11 940,- PLN za 6 osób) (cena skalkulowana została przy kursie NOK z dnia 26.09.2017 i może ulec zmianie w przypadku zmiany kursu walut - więcej informacji na zapytanie udzieli Państwu nasz Dział Sprzedaży; cena zawiera podatek VAT)
|
W cenie: |
|
Prom: | nasze biuro oferuje bilety promowe Polska–Szwecja (Gdańsk–Nynäshamn, Gdynia–Karlskrona, Świnoujście–Ystad, Sassnitz–Trelleborg) po bardzo atrakcyjnych cenach, które są nieosiągalne gdzie indziej; na wybranych trasach promowych zniżki sięgają nawet 20% od cen cennikowych przewoźników; więcej informacji znajdą Państwo TUTAJ |
Więcej informacji o ofercie:Maciek: maciek@eventurfishing.pl tel. 603 820 940Tomek: tomek@eventurfishing.pl tel. 601 300 168 Kasia: biuro@eventurfishing.pl tel. 607 170 297 |
Gdzie to jest?
Łowiska położone w północnej Norwegii, oddalone:
Rodzaj wody i ryby
Łowisko jeziorowo-rzeczne. Szczególnie polecamy je na połów następujących gatunków ryb: lipień, pstrąg potokowy, palia alpejska, łosoś atlantycki, troć wędrowna, troć jeziorowa.
Kiedy najlepiej jechać?
Sezon trwa od czerwca do końca sierpnia.
Jak dojechać na miejsce?
Najlepiej własnym samochodem (z przeprawą przez Bałtyk promem) lub dolecieć do Norwegii samolotem i wynająć samochód na lotnisku. Oferujemy pomoc zarówno w rezerwacji promu, jak i ewentualnej rezerwacji samochodu w wypożyczalni.
Niektóre z ośrodków wędkarskich w Norwegii znajdują się na wyspach. Aby się do nich dostać należy skorzystać z lokalnej przeprawy promowej (zwykle krótkiej). W znakomitej większości przypadków promy kursują kilka-kilkanaście razy dziennie, a nasze biuro dysponuje dokładnymi rozkładami i cennikami tych połączeń. Są jednak ośrodki położone na wyspach (szczególnie na dalekiej północy Norwegii jak Loppa, Sørøya czy Seiland), gdzie kursują jeden lub dwa promy dziennie, a rozkłady często ulegają zmianom. Fakt ten ma istotne znaczenie przy planowaniu Państwa podróży (ewentualne połączenia lotnicze lub promowe z Polską). Dlatego prosimy o kontakt z naszym biurem aby ustalić szczegóły Państwa dojazdu na miejsce.