Niewiele jest miejsc w Europie, gdzie można jechać na porządne ryby, a przy okazji zabrać ze sobą rodzinę. Skandynawia zazwyczaj odpada, bo pogoda kapryśna, a ci co nie łowią narzekają dodatkowo na brak zajęcia (chyba, że komuś do szczęścia wystarczy samo przebywanie na łonie pięknej przyrody). Na szczęście stosunkowo blisko mamy słoneczną Hiszpanię, a ściślej rzecz ujmując położony na jej północy Kraj Basków. Nie dość, że można wybrać się tam na największe na świecie okonie i sandacze (zobaczcie tutaj – Jezioro Gigantów) to przy okazji warto zabrać tam małżonkę i dzieci.
Jest ciepło (ale nie tak jak na południu kraju), przyroda jest zjawiskowo piękna (góry graniczą tu z morzem, są piaszczyste plaże i kilka parków narodowych), kuchnia należy do najlepszych na świecie (tapas, owoce morza, hiszpańskie wędliny, sery, sławna na cały świat oliwa z oliwek, wino oraz cydr), a w okolicy mamy dziesiątki klimatycznych miast, miasteczek i zapomnianych górskich wiosek (sztandarowe atrakcje to Bilbao oraz San Sebastian, ale do obejrzenia jest znacznie więcej). Kraj Basków to także prawdziwy raj dla miłośników trekkingu oraz jazdy na rowerze, która to należy do ulubionych rozrywek lokalnych mieszkańców (tras rowerowych jest kilka tysięcy kilometrów, a wiele z nich biegnie w pobliżu morza, górskimi kotlinami lub przez parki narodowe!). Zresztą popatrzcie proszę na zdjęcia Maćka, który z takiego wędkarsko-rodzinnego pobytu w Baskonii niedawno wrócił. Polecamy serdecznie na następne wakacje!
14.11.2019