No cóż, tym razem się po prostu nie udało. Bardzo ciężki wyjazd i arcytrudne warunki pogodowe popsuły nam wiosenny wyjazd na piękną Gotlandię. W miejscach gdzie zazwyczaj łowimy o tej porze roku trocie nie było ich zbyt wiele, a lodowaty północny wiatr mocno utrudniał nam łowienie.
„Wymęczyliśmy” pomimo to kilkanaście ryb w tym dwa piękne srebrniaki po 70 cm. Ogólnie jednak rzecz biorąc było bardzo ciężko, a samo łowienie wymagało nie lada zaparcia i wytrwałości. Takie jednak jest wędkarstwo i trzeba ten fakt zaakceptować, choć przychodzi to z trudem. Za rok z pewnością znów zawitamy na Gotlandii ponieważ w łowieniu nie ma porażek – są tylko kolejne lekcje! Najlepiej świadczy o tym przypadek naszego kolegi z biura – Piotra Motyki. On wraz z Rafałem przybyli na wyspę zaledwie 4 dni przed naszą grupą i znacznie lepiej sobie poradzili na łowisku. Mieli dosłownie troszeczkę lepszą pogodę (mniejszy wiatr i kilka stopni różnicy w temperaturze powietrza) i to wystarczyło, aby swój wyjazd zakończyli „na tarczy”. Relację Piotra z Gotlandii możecie zobaczyć TUTAJ
Krótką część pobytu spędziliśmy także na pstrągach potokowych nad Czarnym Potokiem. Tutaj było zgoła inaczej. Woda w rzece miała idealny poziom (lekko podniesiony), a potokowce były na żerowaniu po długiej zimie. Akurat wstrzeliliśmy się w ich brania i zaledwie kilka godzin łowienia pozwoliło złowić kilkanaście ładnych ryb, w tym kilka ponad 50 cm! To był miły akcent na osłodzenie tej trudnej wyprawy.
04.05.2023