Dawniej na takie wyprawy jeździli przedstawiciele zamożniejszych warstw społecznych z Europy czy Stanów Zjednoczonych. Łowieckie przygody na safari spragnionych adrenaliny odważnych facetów możemy podziwiać dziś w filmach, takich choćby jak „Pożegnanie z Afryką”. Wyprawy na safari były poważnym i kosztownym przedsięwzięciem, w którym brały udział całe zastępy tubylców. Budowano plenerowe obozowiska, pomagano tropić dzikie zwierzęta, przewożono duże ilości jedzenia i picia, aby zapewnić polującym jak najlepsze warunki przy realizacji ich łowieckiej pasji. Uczestnicy takich wypraw przywozili z nich do domu niezapomniane wspomnienia - obrazy dzikiej afrykańskiej przyrody i urzekających krajobrazów sawanny.
W Afryce nie brakowało też podróżników zainteresowanych połowem wielkich egzotycznych ryb. Swe niezwykle barwne wędkarskie dokonania opisywał np. mistrz pióra – Ernest Hemingway, który w kenijskim Malindi łowił fantastyczne okazy marlinów i tuńczyków. Człowiek, który zjeździł kawał świata i naprawdę sporo widział, nie krył swojej fascynacji sportowym wędkarstwem uprawianym w ciepłych wodach Oceanu Indyjskiego. Rywalizacja z mocarnymi rybami oraz męska walka z rozmaitymi przeciwnościami losu znakomicie hartowały jego charakter i pomagały znaleźć odprężenie po trudach reporterskiej pracy.
Dzisiaj świat się zmienił – i w tej kwestii chyba na lepsze. Safari nie odbywa się już w swej krwawej odmianie – zwierzęta podziwia się ze specjalnych samochodów terenowych w ich naturalnym środowisku, a strzelbę zastąpił aparat fotograficzny. Przyjemność taka nie jest też zarezerwowana już wyłącznie dla bogatej arystokracji, ale może pozwolić sobie na nią również reprezentant europejskiej klasy średniej. Podobnie jest z połowami egzotycznych ryb, których nadal tu nie brakuje. Stały się one dostępne dla wielu ludzi, tworząc jedną z ważnych gałęzi kenijskiej turystyki.
A co do cen – oto konkrety: decydując się na 8-dniową wyprawę w cztery osoby (cztery pełne dni łowienia plus odpoczynek w dobrym hotelu) zapłacimy bez przelotu nie więcej niż 5000-6000 zł od osoby, co jak na wędkarską wyprawę w okolice równika na pewno nie jest wygórowaną kwotą. Jeśli chodzi o safari, które powinno być obowiązkowym uzupełnieniem takiej wyprawy, jest dziś niezliczona liczba firm organizujących je w sposób profesjonalny i w równych wariantach cenowych, tak, aby każdy mógł dobrać sobie najlepszą opcję dla swoich preferencji i zasobności portfela.
Wyprawy na safari obejmują parki narodowe: Tsavo (dla wędkarzy to zdecydowanie najwygodniejszy wariant), Masai Mar, Nakuru, Naivasha, a nawet tanzańskie Serengeti . W trakcie tych wycieczek można podziwiać piękną przyrodę oraz dzikie zwierzęta (m.in. afrykańskie słonie, lwy, lamparty, gepardy, bawoły, nosorożce, zebry, żyrafy, antylopy, hipopotamy, małpy, krokodyle, gazele, guźce, szakale, hieny i wiele innych gatunków) i zapoznać się z życiem mieszkańców Czarnej Afryki.
W trakcie safari turyści poruszają się po sawannie samochodami terenowymi, a nocują w wygodnych lodżach (duże namioty z sypialniami i łazienkami) lub hotelach.
Najlepszy czas na wędkarski wyjazd do Afryki to miesiące, kiedy u nas za oknem panują jesienno-zimowe szarugi, a więc okres od października do końca marca. Możemy wtedy liczyć na doskonałe żerowanie większości pożądanych przez wędkarzy gatunków. Największym uznaniem cieszy się oczywiście ryba-legenda, czyli marlin. W Kenii licznie spotkamy trzech przedstawicieli tego gatunku - marlina czarnego, błękitnego oraz pasiastego. Rozmiary łowionych marlinów oscylują z reguły w granicach 50-200 kg, choć kilka razy do roku słyszy się o znacznie większych rybach (największy zanotowany do tej pory w Kenii ważył 568 kg).
Innymi gatunkami, których przedstawiciele bardzo często trafiają na wędkarskie zestawy, są między innymi żaglice (można złowić nawet kilkanaście sztuk dziennie na jedną łódź), tuńczyki żółtopłetwe, bajecznie ubarwione koryfeny (dorado, inna nazwa mahi-mahi), rekordowe barakudy oraz kingfishe. Łowiąc na delikatniejszy sprzęt w okolicach raf koralowych, zapewne doczekamy się spotkania z rybą kole kole, wahoo, karanksem olbrzymim (słynny Giant Trevally) czy snapperem. Wielką atrakcją wędkarskich wypraw do Kenii są także połowy budzących lęk rekinów. Nie łowi się ich na trolling, lecz z wolno dryfującej łodzi na przynęty mięsne. Można w ten sposób złowić rekina o masie ponad 300 kg, choć najczęściej łowione są osobniki w zakresie 50-100 kg. Najbardziej pospolite gatunki to żarłacze (biało- oraz czarnopletwy), rekin młot, rekin tygrysi oraz rekin tępogłowy.
Terminem "Big Game" określamy pełnomorskie połowy dużych ryb przy użyciu bardzo mocnych zestawów, najczęściej metodą trollingową. Jest to właściwie jedyna metoda łowienia takich gatunków, jak marliny, żaglice, mieczniki czy duże tuńczyki - pelagicznych ryb otwartego morza. Stosuje się ją przede wszystkim w ciepłych, tropikalnych wodach, które są licznie zamieszkiwane przez wyżej wymienione gatunki ryb. Ostatnio wśród miłośników "Big Game" dużym uznaniem cieszy się mało jeszcze odkryta pod tym względem Kenia. Okazuje się, że znakomite łowiska wielkich ryb morskich znajdują się bardzo blisko wybrzeży tego afrykańskiego kraju.
Z rozmów przeprowadzanych z klientami wynika, iż niektórzy z Państwa mieli już styczność z takim rodzajem wędkarstwa, jednak mało kto był zadowolony z wyników. Przyczyną, naszym zdaniem, jest przypadkowy wybór kapitana i wędkarskiej łodzi "Big Game". Wielu z Państwa spędzając rodzinny urlop nad ciepłymi morzami postanawia spróbować swoich sił podczas 1-dniowej morskiej wyprawy. Kierujemy się wtedy do najbliższego portu (zazwyczaj położonego w okolicy wielkich kompleksów hotelowych) i na "chybił-trafił" typujemy pierwszą z brzegu pełnomorską łódź. Jeszcze gorszym rozwiązaniem jest rezerwacja nieznanej łódki przez recepcję hotelu, w którym mieszkamy. Rzadko kiedy taki rejs należy do udanych. Powód jest prosty: w sezonie turystycznym wielu miejscowych postanawia zarobić na niedoświadczonych przyjezdnych i zaczyna "organizować" wyprawy "Big Game", choć tak naprawdę ma o tej formie wędkowania bardzo nikłe pojęcie. Dlatego przestrzegamy przed zbyt pochopnym wyborem atrakcyjnej cenowo oferty początkującej załogi. Wynajęcie dobrej łodzi "Big Game" nie należy do tanich (450-700 euro za dzień), ale zazwyczaj mamy pewność, iż obsługuje ją doświadczony kapitan, który wie gdzie aktualnie przebywają ryby.
Poza wędkowaniem i wyprawami na safari zapewniamy także możliwość nieskrępowanego wypoczynku w dobrej klasy hotelach, w których wędkarze są na co dzień zakwaterowani. Są to obiekty z basenami, barami, restauracjami i klimatyzowanymi pokojami, położone wśród tropikalnych palm, często w bezpośrednim sąsiedztwie plaży i oceanu. Oferowane są tam znakomite drinki i wykwintna kuchnia, bazująca w dużym stopniu na rybach i owocach morza. A obsługa cały przez czas czuwa nad gośćmi, aby mogli przestać myśleć o jakichkolwiek problemach i tylko beztrosko wypoczywać.
Wędkowanie ze specjalnych morskich łodzi trollingowych z przewodnikami i pełną obsługą.
W przypadku wędkowania "Big Game" na otwartym oceanie sprzęt i przynęty zapewniają kapitanowie łodzi. Najczęściej są to przynęty sztuczne lub mięso z ryb. Połowy odbywają się w dryfie lub metodą trollingową. Po braniu należy wyjąć wędkę z uchwytu, zaciąć rybę i rozpocząć hol. W przypadku dużych okazów wędkarz przywiązywany jest specjalnym pasem do fotela. Załoga pomaga przy holu i podbieraniu ryby. Na płyciznach rekomendujemy spinning lub sztuczną muchę. Sprzęt, choć lżejszy niż na "Big Game", powinien i tak mieć odpowiednią moc, gdyż w każdej chwili przynętę może zaatakować ryba kilkunastokilogramowa, a nawet większa. Pełne informacje dotyczące wymaganego sprzętu wędkarskiego oraz technik łowienia otrzymają Państwo oczywiście w naszym biurze.
Szczegółowych informacji udzielamy na zapytanie. Na życzenie złowione ryby mogą być przyrządzone dla wędkarzy na kolację. Zwyczajowo marliny i żaglice są wypuszczane, choć duże okazy są czasem zabierane jako trofea i ważone na specjalnej wadze.
Na szczęście istnieje jeszcze w Kenii miejsce, które daje szansę na takie połowy, jakie były na porządku dziennym wiele lat temu. To okolice miasta Malindi położonego około 120 kilometrów na północ od Mombasy. Port ów, do którego w roku 1498 przybył słynny Vasco da Gama, stanowił niegdyś główną portugalską bazę na wschodnim wybrzeżu Afryki.
Dziś Malindi jest zaskakująco porządnym, jak na te rejony świata, ośrodkiem turystycznym - znacznie bardziej spokojnym, bezpiecznym i kameralnym niż kosmopolityczna, tętniąca życiem Mombasa. Kultura suahili miesza się tu ze światem islamu o czym świadczą liczne meczety z zielonymi kopułami i strzelistymi minaretami, a plaże są piękne, szerokie i ciche.
Fragment artykułu „Big Game pod słońcem Afryki” autorstwa Piotra Motyki, który ukazał się w magazynie Wędkarski Świat numer 8/2011.
Czarny ląd to najbardziej fascynujący kontynent. Wielobarwne wioski murzyńskie, parki narodowe pełne dzikich zwierząt, bezkresny busz… Ludzie żyjący skromnie i biednie...
Jako bazę wypadową proponujemy nadmorską miejscowość Malindi usytuowaną około 100 km na północ od Mombasy. Na ryby przyjeżdżał tu nawet najbardziej znany entuzjasta "Big Game" na świecie - Ernest Hemingway! Zapewniamy naszym klientom różnorodne formy zakwaterowania: od prostych wędkarskich bungalowów, aż po luksusowe hotele z pełnym wyżywieniem i basenem.
W hotelach takich można znakomicie wypocząć po wędkowaniu, a w dni, w które nie wypływa się na morze, spędzić czas przy plaży czy na basenie, popijając aromatyczne tropikalne drinki.
W trakcie wyprawy na safari turyści kwaterują najczęściej w lodżach na sawannie, w specjalnych namiotach ze znacznymi wygodami (łazienka z prysznicem, meble). Zapewnia to specyficzny „klimat” safari sprzed wielu dziesięcioleci. Zdarza się też zakwaterowanie w hotelach.
Wędkarze są przez cały czas pod opieka profesjonalistów, zajmujących się na co dzień wyprawami „big game”. Łodzie wędkarskie to bezpieczne pełnomorskie jednostki (7-9 metrów długości, maksymalnie dla 4 wędkarzy), które obsługuje doświadczona i bardzo sprawna załoga (kapitan plus dwóch do trzech pomocników). Łodzie wyposażone są w specjalistyczne fotele do wędkowania oraz kompletny sprzęt wędkarski wysokiej klasy. Są też miejsca do wypoczynku, a w niektórych jednostkach toalety.
Klienci dowożeni są każdego dnia spod hotelu do portu, gdzie cumują łodzie. Typowy rejs trwa około 8-10 godzin. Kompletny sprzęt wędkarski oraz wszelkie przynęty są wliczone w cenę wynajmu łodzi. Przewodnicy przygotowują sprzęt i zarzucają go do wody. W momencie brania ryby wędkę wyjmuje się uchwytu, zacina i rozpoczyna hol. Przewodnicy pomagają podebrać rybę i zrobić z nią efektowne zdjęcia.
Podczas łowienie serwowane są napoje chłodzące oraz lunch (często właśnie złowiona przez klienta ryba). Więcej informacji na temat wędkarskich wypraw do Kenii uzyskają Państwo w naszym biurze.
Poniżej prezentujemy przykładową ofertę cenową wyprawy, wyliczoną przy określonych założeniach liczby uczestników, terminu etc. Przypominamy jednak, że każda oferta konstruowana jest indywidualnie pod konkretne zapytanie i uwzględnia wszystkie zmienne podane przez klienta. Poniższą wycenę traktować należy zatem jako orientacyjną, przybliżoną.
Termin: | sezon trwa od sierpnia do końca marca |
Czas trwania: | pobyty 7-dniowe rozpoczynające się od dowolnego dnia, możliwe krótsze i dłuższe pobyty |
Dojazd: | we własnym zakresie – przelot do Malindi lub Mombasy |
Ilość uczestników: | od 2 do 24 osób |
Zakwaterowanie: | pokoje 2-osobowe (hotel) |
Wyżywienie: | 2 posiłki dziennie (śniadania i obiadokolacje) |
Łowiska: | Ocean Indyjski |
Przewodnik: | zawarty w pakiecie (załoga/obsługa łodzi wędkarskiej liczy 3-4 osoby) |
Cena: | ok. 5 263,- PLN* od osoby za tydzień pobytu bez przelotu przy 4 osobach uczestniczących (łącznie 21 050,- PLN za 4 osoby) |
*cena skalkulowana została przy kursie USD z dnia 02.10.2015 i może ulec zmianie w przypadku zmiany kursu walut - więcej informacji na zapytanie udzieli Państwu nasz Dział Sprzedaży; cena zawiera VAT | |
W cenie: |
|
Więcej informacji o ofercie:Maciek: maciek@eventurfishing.pl tel. 603 820 940Tomek: tomek@eventurfishing.pl tel. 601 300 168 Biuro: biuro@eventurfishing.pl tel. 607 170 297 |
Gdzie to jest?
Łowisko morskie położone w Kenii, nad Oceanem Indyjskim, na wschodnim wybrzeżu Afryki, oddalone ok. 8400 km od Warszawy - ok. 8 godzin lotu z Amsterdamu/Frankfurtu, ok. 120 km od lotniska w Mombasie, ok. 400 km od lotniska w Nairobi.
Jakie ryby?
Polecamy na połów następujących gatunków ryb: marlin, żaglica, różne odmiany rekinów, tuńczyk, koryfena, wahoo, barakuda, snapper, grouper, kingfish.
Kiedy najlepiej jechać?
Sezon trwa od sierpnia do końca marca (najlepszy jest okres od października do końca marca).
Jak dojechać na miejsce?
Z Europy przelot do Malindi lub Mombasy.
Kontakt z afrykańską egzotyką i możliwość uzupełnienia programu wędkarskiego o safari (krótsze w parku narodowym Tsavo, bądź kilkudniowe w parku narodowym Masai Mara), a także wycieczkę do Mombasy. W hotelach świetne warunki do wypoczynku dla żon wędkarzy.