O łowisku

Previous Next

Małe, wtulone pomiędzy góry muzułmańskie miasteczko Kulen Vakuf, jest położone nad rzeką Uną. W samym jego centrum, niemal pod mostem, wędkarze łowią na muchę dorodne lipienie i pstrągi. Przebywając w Kulen Vakuf można też robić wypady nad kilka innych rzek w okolicy. Wszystkie są zasobne w olbrzymią liczbę ryb, które wprawny wędkarz będzie łowił seryjnie.

Rzeka Una

Una jest jedną z większych rzek zachodniej części Bośni i Hercegowiny. Płynie głównie przez tereny górzyste i pagórkowate. Na znacznej długości ma charakter typowej rzeki górskiej, ale są też odcinki spokojniejsze. Jej głębokość jest miejscami znaczna, niemniej miłośnicy brodzenia znajdą również wystarczająco dużo płycizn. Szerokość rzeki waha się w granicach 30-50 m. Dno jest raczej twarde, usłane kamieniami, piaskiem i żwirem. Na rybostan tej pięknej rzeki składają się dzikie pstrągi potokowe i lipienie, a także pochodzące z zarybień pstrągi - zarówno tęczowe, jak i potokowe. Królową rzeki jest głowacica, którą w niektórych miejscach można złowić stosunkowo (jak na te rybę) łatwo. Dobrze jednak skorzystać z usług przewodnika, który doskonale wie, gdzie czają się miedziane ryby i na jakie przynęty najchętniej zareagują.

Poza rybami łososiowatymi w Unie jest sporo klenia, który nie należy tu jednak do cenionych wędkarskich trofeów. Una słynie z okazowych pstrągów i lipieni. Największe sztuki trafiają się w głębokich baniach i rynnach. Największe tęczaki dochodzą do 7-8 kg i po zacięciu są bardzo trudne do utrzymania na muchówce. W zależności od sezonu i aktualnego pokarmu naturalnego ryby łowi się przy użyciu wszelkich muchowych technik - na suchą i mokrą muszkę, na nimfy oraz streamery.

Lipień z turkusowej wody Uny.

Rzeka Unac

Unac jest również typową górską rzeką. Miejscami płynie przez malownicze wąwozy pomiędzy pionowymi skalnymi ścianami, w odludnych, dzikich okolicach. Najpopularniejszym miejscem wśród wędkarzy jest tzw. Martin Brod, należący już do Republiki Serbskiej. Dojeżdżając do tego miejsca od strony Kulen Vakuf każdy wędkarz może zobaczyć budzącą grozę pozostałość wojny - zwalony do wody betonowy most, rozłupany bombą (lub dynamitem?) na dwie części. Dziś jednak jest tu już całkiem spokojnie, a miejscowi bardzo przyjaźnie spoglądają na przybyszów z wędką.

W miejscu, gdzie Unac łączy się z Uną, jest szansa na największe okazy pstrągów, dochodzące do kilku kilogramów masy. Nieco powyżej, przy słynnej hodowli pstrągów, występuje największe zagęszczenie ryb. Przyciąga je zapewne pochodzący z farmy zapach pokarmu. Jeśli warunki pogodowe dopisują, a stan wody nie jest zbyt wysoki, przez kilka godzin można złowić tam na muchę nawet kilkadziesiąt pstrągów i lipieni! Największe schodzą po zacięciu w dół w spienione szypoty i bezpardonowo zrywają cienkie żyłki. Ale co jakiś czas da się wyholować nawet sztukę 3-4-kilogramową. Osoby zainteresowane łowieniem w bardziej dzikim otoczeniu mogą stopniowo przemieszczać się w górę rzeki i łowić ryby na wielu atrakcyjnych, malowniczych odcinkach.

Wąwóz rzeki Unac ze starym mostem.

Rzeka Klokot

Klokot łączy w sobie charakter rzeki górskiej i nizinnej. W górnym fragmencie dominują w niej bystrza, szypoty i spienione kaskady, a dno zalega głównie żwir i liczne większe głazy. Centralną część łowiska, które obejmuje oferowana przez nas licencja, stanowi głębsza szeroka płań, kończąca się progiem wodnym. Napływ na próg to doskonałe miejsce na połów dorodnych pstrągów tęczowych i potokowych (1-4 kg), które kusi się głównie streamerami.

Jeśli udamy się w dół rzeki, zobaczymy zupełnie inny obrazek. Wije się ona tam poprzez łąki i płynie dość wolnym nurtem. Jest jednak głęboka (2-4 m), a dno porasta bogata roślinność. Woda jest przejrzysta i czysta jak kryształ, choć ma odcień pięknego zielonego szmaragdu. Na tym odcinku mamy szanse na złowienie pięknych pstrągów potokowych i lipieni - szczególnie wówczas, gdy użyjemy właściwego rodzaju suchej muszki. Czają się one często pod krzakami i nawisami z gałęzi drzew, a także w podwodnych trawach. Nad rzeką zbudowano specjalne pomosty, które ułatwiają rzuty na łąkowym odcinku. Można też wynająć łódkę wiosłową i spływać nią z nurtem, obławiając po kolei ciekawsze miejscówki.

Nasz mistrz Adam Sikora nad brzegiem rzeki Klokot.