Perła Dalekiej Północy

Jest czwartą co wielkości wyspą Norwegii i bezdyskusyjnie jedną z najpiękniejszych. Nie chodzi jednak o piękno plaż, wydm, lasów czy malowniczych nadmorskich miasteczek, a o surowe piękno Dalekiej Północy, na które składają się poszarpane wyrastające z oceanu góry, liczne skaliste fiordy i dzikie odludne pustkowia wewnątrz wyspy, z licznymi jeziorami, podmokłymi łąkami, ale również szczytami górskimi i turystycznymi szlakami.

Dzielą ją pomiędzy siebie dwie gminy: Hasvik i Hammerfest, a dostać się tam można jedynie promem, gdyż brak jakichkolwiek łączących ją ze stałym lądem mostów czy tuneli. Miejsce to zatem na wskroś tajemnicze, nieco groźne i położone niemal na samym końcu świata.

Wędkarski raj z prawdziwego zdarzenia

Znany nam już dobrze Golfsztrom, czyli ciepły życiodajny prąd morski przybywający do północnej Europy aż z Zatoki Meksykańskiej, jest sprawcą niezwykłego bogactwa ryb zasiedlających wody najdalej wysuniętych na północ rubieży Norwegii. A Sørøya, ze względu na swe położenie i bardzo urozmaiconą linię brzegową oraz liczne uskoki morskiego dna w swej okolicy, należy bezwzględnie do tych miejsc, które znajdą się zawsze na samym topie w hierarchii marzeń morskich wędkarzy.

Jest na pewno jednym z najlepszych na świcie miejsc połowu atlantyckiego halibuta. Ryb tych jest wokół Sørøyi wielkie bogactwo, a łowione tam sztuki nierzadko przekraczają 50, a nawet 100 kilo masy. Polują głównie na płytszych blatach z piaszczystym dnem, niekiedy nawet na 20-30 metrach głębokości. Wielu przybywających na Sørøyę wędkarzy nastawia się głównie na te właśnie ryby, łowiąc specjalnie na płytkich fragmentach łowisk, aby uniknąć częstych brań wiecznie głodnych dorszy, zasiedlających nieco głębsze rejony oceanu. Walka z dużym halibutem jest trudna i wymaga od wędkarza wielkiej siły. Ryby niekiedy wygrywają, nie dając się w ogóle zatrzymać przy ekspresowych odjazdach w siną dal lub morską głębinę.

Dorsze właśnie są kolejnym gatunkiem, który kusi przybywających tu wędkarzy. Olbrzymie wielotysięczne ich stada pływają cały czas wokół wyspy, żerując niemal bezustannie. Zapełnienie skrzynek świeżymi dorszami nie stanowi więc żadnego problemu, wymaga tylko od wędkarzy trochę cierpliwości i fizycznej siły, gdyż hol ryb przekraczających bardzo często 5 kilogramów ze 100-metrowej głębiny to dobra gimnastyka dla ludzkich mięśni. Oczywiście piszemy tu o sztukach przeciętnych, których łowi się dziesiątki. Niemal codziennie trafiają się na wędkarskich łodziach dorsze znacznie większe, przekraczające 8 czy10 kilo, a przy odrobinie szczęścia naszym łupem padnie okaz 15- czy 20-kilowy.

Te dwa cenne gatunki nie wyczerpują oczywiście wszystkich możliwości. Na Sørøyi połowimy zatem również brosmy, plamiaki, czarniaki czy karmazyny. W pewnych okresach roku pływając, wzdłuż brzegu, można zapolować też na atlantyckie łososie, kierujące się do rzek na tarło. Skuteczny jest wówczas niezbyt głęboki trolling. Natomiast na miłośników śródlądowych ryb łososiowatych w licznych górskich jeziorkach Sørøyi czekają dzikie pstrągi potokowe oraz palie. Oczywiście sztuki okazowe w tak mało żyznych, oligotroficznych akwenach nie będą zbyt częstym połowem, niemniej „kulinarnych” ryb w granicach 30-40 centymetrów możemy złowić naprawdę dużo. Nie biorą one non-stop, ale zwykle każdego dnia doczekamy się minimum godzinnego intensywnego żeru, który wynagrodzi długi marsz po górskich ostępach i cierpliwe obławianie kolejnych miejscówek. To świetna opcja na wietrzny dzień, gdy na morzu fala może nieco utrudnić życie...

Nasz ośrodek

Proponujemy pobyt w nowoczesnym ośrodku wędkarskim położonym wewnątrz jednego z fiordów małej rybackiej wiosce. Poza komfortowym zakwaterowaniem znajdziemy tam fantastyczne łodzie wędkarskie – duże, bezpieczne, wyposażone w mocne silniki i elektronikę pokładową. Na miejscu jest też spore pomieszczenie do sprawiania ryb z blatami, bieżącą wodą oraz zamrażarkami, a także pomieszczenie do suszenia kombinezonów. Słowem – wszystko, czego oczekuje morski wędkarz. Na łowiska z naszego ośrodka niedaleko – już po 10 minutach znajdziemy się na znakomitych miejscówkach o głębokości 100 i więcej metrów. Łowiska halibutowe są jeszcze bliżej, a w przypadku silnego wiatru można zawsze łowić wewnątrz fiordu.