O łowisku

Wyspę szczególnie upodobali sobie amatorzy połowu rekordowych szczupaków, a także wędkarze preferujący połowy okoni i sandaczy. Jednak to woda dość trudna i rozległa, a poznawanie jej tajemnic zabiera zwykle wiele czasu. Tak więc aby osiągnąć wędkarski sukces „z marszu”, najlepiej skorzystać z opieki doświadczonego eksperta. Dlatego w chwili obecnej największą popularnością cieszy się na Rugii łowienie z przewodnikiem – jest absolutnie dominującą opcją dla wędkarzy licznie przybywających z Niemiec, Polski, Czech, Holandii i innych rejonów Europy.

Pogmatwana historia ze słowiańskim akcentem

Rugia zamieszkiwana była w starożytności przez germańskie plemię Rugiów, którzy w pewnym momencie wywędrowali z niej na Nizinę Panońska (dzisiejsze Węgry). Na ich miejsce w średniowieczu na wyspie pojawili się Słowianie – Ranowie, którzy stworzyli ośrodek kultu religijnego na przylądku Arkona i zbudowali wiele prasłowiańskich grodów. W XII wieku wyspę opanował polski król Bolesław Krzywousty, a następnie wyspę kontrolowała Dania. Po Duńczykach władzę przejęła słowiańska dynastia pomorskich Gryfitów – jak twierdzą niektórzy historycy – spokrewnionych z Piastami. Dopiero w późniejszych wiekach Rugia przeszła pod władanie narodów germańskich: najpierw Szwedów, a ostatecznie Niemców. I tak jest do dzisiaj.

Piękno przyrody i zabytki Hanzy

Rugia należy do piękniejszych zakątków północnych Niemiec. Jej krajobrazy ukochał szczególnie znany malarz epoki romantyzmu Caspar David Friedrich. Charakterystyczne dla wyspy są wysokie kredowe klify, lasy bukowe i sosnowe. Klifowe skały pod wpływem erozji przechodzą w strome urwiska opadające do morza, tworząc w ten sposób niezwykle malownicze widoki. Najwyższy punkt wyspy osiąga 161 m n.p.m.

Na Rugii znajdziemy też łąki, bagna, wrzosowiska oraz rozległe wewnętrzne laguny zwane przez Niemców Bodden. Linia brzegowa jest urozmaicona i tworzy liczne półwyspy oraz zatoki. Są też małe wysepki, z których najbardziej znana nosi nazwę Hiddensee i jest wyłączona z ruchu samochodowego. Na całym obszarze Rugii oraz wokół niej znajdziemy liczne obszary lęgowe ptaków, co przyciąga w ten rejon licznych obserwatorów ptactwa, fotografików i ornitologów.

Największym miastem Rugii jest Sassnitz, posiadające regularne połączenia promowe ze Skandynawią. Ponadto na wyspie jest wiele miejscowości o charakterze wypoczynkowym. Od stałego lądu oddziela ją cieśnina Strelasund, nad którą przerzucono dwa mosty – drogowo-kolejowy (Rügendamm) oraz autostradowy (Rügenbrucke). Na stałym lądzie przy wjeździe na mosty zlokalizowane jest stare hanzeatyckie miasto Stralsund, z nieczynną obecnie dużą stocznią, piękną zabytkową starówką wpisaną na listę UNESCO oraz dużym browarem oferującym znakomite piwo Störtebecker w wielu odmianach.

Łowiska – laguny, zatoki i otwarte morze

Łowiska na wyspie i wokół niej możemy podzielić na kilka kategorii. Bardzo popularne wśród łowców szczupaków, sandaczy i okoni są wewnętrzne laguny oraz zatoki zwane Bodden (u nas ich odpowiednikiem są morskie „zalewy” – np. Szczeciński, Wiślany). Najbardziej znane z nich to Großer i Kleiner Jasmunder Bodden, Wieker Bodden, Kubitzer Bodden. Laguny takie znajdują się także poza wyspą, w okolicy Stralsundu czy Greifswaldu, a nawet wyspy Uznam. Są to formacje wodne utworzone w czasie ostatniego zlodowacenia, zazwyczaj płytkie, ulegające stałemu przeobrażeniu ze względu na ruchomość piasków nanoszonych przez wiatr i wodę. Woda w lagunach ma małe zasolenie, a piaszczyste lub muliste dno może być gołe lub porośnięte roślinnością. Na brzegach bardzo często rosną gęste trzciny. Do krajobrazu lagunowego zaliczymy też niektóre cieśniny, na których da się wyczuć wyraźny prąd przepływu wody, mający w zależności od wiatru i pływów zmienny kierunek.

Wszystkie tego typu wody są znakomitymi łowiskami wielu gatunków ryb słodkowodnych, jak wspomniany szczupak, sandacz i okoń, ale też np. węgorz, leszcz czy płoć. Mają one tu znakomite warunki do rozrodu, a także masę pokarmu, na który składają się małe organizmy wodne i wielkie stada drobnicy oraz bałtyckich śledzi. Szczególnie słynie Rugia z wielkich szczupaków. Ryba metrowa nie jest tu uważana za szczególne osiągnięcie, dopiero rozmiar w granicach 115-120 centymetrów albo więcej wzbudza szacunek u stałych bywalców wyspy. Dość powiedzieć, że rekordowy szczupak złowiony na tych wodach na wędkę miał 47 funtów (a więc grubo ponad 20 kilo)! A w sieci trafiały się również sztuki dochodzące do 55 funtów.

Okonie chodzą zwykle w dużych stadach i często łowi się je seryjnie – sztuka za sztuką. Okazy dochodzące do 50 centymetrów padają oczywiście „od święta”, ale ryby 30-40-centymetrowe są tu codziennością. Często znakomitymi łowiskami okoni są okolice portów i wąskie kanały. Jeśli chodzi o sandacze, jest ich tu bardzo dużo. Każdego dnia jednak mogą wymagać innego sposobu podania przynęty – w ich łowieniu ważne jest więc nie tylko wybranie właściwych miejsc, ale także wielka wiedza na temat sposobu ich żerowania i preferencji pokarmowych. Doświadczeni wędkarze odnoszą tu spektakularne sukcesy, łowiąc w dobre dni od kilkunastu do kilkudziesięciu ryb tego szlachetnego gatunku. Ale gdy nawet złowimy sandaczy „zaledwie” kilka, jest wielka szansa na sztukę okazową, bo takie padają na Rugii regularnie.

Wiosną wody wewnętrznych lagun nawiedzają duże stada belon, czyli ryb również bardzo chętnie poławianych na wędkę metodą spinningową. Zawsze może się tam trafić też troć czy dorsz, jednak na te ryby lepiej wybrać się na wody zewnętrzne. Troć dobrze łowi się z łódki na wodach przybrzeżnych, natomiast najlepsze miejsca na dorsze znajdują się nieco dalej od brzegu – na otwartym morzu. Optymalne są na przykład okolice zatopionych wraków. Przy dobrej pogodzie nie ma najmniejszego problemu z dotarciem na takie łowiska przy pomocy łodzi wędkarskiej. Poza dorszami można też połowić tam różne odmiany płastug – z niezwykle cenionym turbotem na czele. Słusznie uchodzi on za kulinarny rarytas. Na otwartej wodzie można też połowić metodą trollingową łososie.

Wędkowanie z przewodnikiem – najlepszy pomysł na Rugię

Wydaje się więc, że zasoby Rugii są trudne do przełowienia, a już na pewno mało prawdopodobne jest przełowienie tych wód przez wędkarzy. Ryb są po prostu gigantyczne wprost ilości, a na dodatek ciągle przybywają nowe ich roczniki i szybko rosną. Nie znaczy to oczywiście, że ryby są wszędzie i można bez problemu je łowić – wystarczy tyko zarzucić wędkę. Ryby stale migrują, potrzebna jest więc gigantyczna wiedza i zbierane latami doświadczenie w ich łowieniu.

Do tego na Rugii obowiązują rozmaite ograniczenia regulaminowe. Na niektórych obszarach nie wolno wędkować, gdyż są olbrzymimi tarliskami cennych gatunków, inne tereny są wyłączone z wędkowania ze względu na swe walory przyrodnicze czy siedliska ptaków. Nie zapominajmy, że duże obszary wód Rugii to tereny rezerwatów i parków narodowych.

Z wyżej wymienionych powodów najbardziej rozpowszechnił się tutaj model wędkowania z przewodnikiem. Osoba taka nie tylko znakomicie zna specyfikę zachowań poszczególnych gatunków i umie wytypować miejsca ich występowania, ale także potrafi dostosować plany wędkarskie do sytuacji pogodowej i wybrać optymalne miejsca do wędkowania na każdy dzień, z uwzględnieniem wygody i bezpieczeństwa klientów. Przewodnicy mają bowiem najczęściej dużą mobilność (samochód oraz łódź na lawecie) i przemieszczają się po wyspie w zależności od aktualnej sytuacji pogodowej, slipując łódź w miejscach najmniej narażonych na wiatr i wysoką falę.

Przewodnik ma też znakomicie „rozpracowane” miejscowe przepisy i nie zdarza mu się wędkowanie tam, gdzie grozić może za to kara. Wbrew pozorom nie jest to takie proste bez dobrej znajomości terenu, bo oznakowanie nie wszędzie jest możliwe. Ponadto, na wielu obszarach wodnych Rugii obwiązuje ograniczenie prędkości do 5 lub 8 węzłów, a dla łodzi powyżej 15 KM obligatoryjny jest patent sternika dla prowadzącego. Trzeba więc bardzo uważać, aby spełnić wszystkie wymogi nakładane przez prawo. A kontrole ze strony policji wodnej nie są na Rugii niczym szczególnym – wręcz przeciwnie, zdarzają się bardzo często.

Na ryby o każdej porze roku

Gigantyczną wprost zaletą Rugii jest bardzo długi wędkarski sezon, który pozwala na korzystanie z uroków wędkarstwa spinningowego nawet w okresie zimowym, gdy w wielu krajach możliwe jest tylko łowienie spod lodu. Tutaj, z powodu ciepłych w ostatnich latach zim, woda rzadko zamarza, choć przy ostrej zimie też może się to zdarzyć – głównie na wewnętrznych lagunach.

Generalnie szczupak daje się dobrze łowić nawet w grudniu, styczniu czy lutym. W analogicznym czasie są też do złowienia: okoń, sandacz, troć czy łosoś.

Nasz przewodnik – jedyna taka szansa!

Klienci Eventuru, którzy pragną połowić ryby na Rugii, będą pod opieką przewodnika z najwyższej półki. Jest nim Grzegorz Zarębski, należący do absolutnej czołówki spinningistów – nie tylko w Polsce, ale również w skali światowej.

Grzegorz przez 21 lat był członkiem polskiej kadry narodowej w wędkarstwie spinningowym. Wygrał w tym czasie wielką liczbę imprez, w tym Mistrzostwa Świata na Łotwie, Mistrzostwa Polski, prestiżowe Europejskie Zawody w połowach szczupaków w Västervik (dwukrotnie), największe w Europie zawody uliczne w Rotterdamie (450 startujących), Puchar Wędkarskiego Świata oraz wiele innych.

Choć ulubionymi rybami Grzegorza są okonie i sandacze, to znakomicie radzi sobie z wszystkimi gatunkami ryb drapieżnych. Pod jego opieką szanse na dobre połowy są wyjątkowo duże, a dodatkowo wędkarz ma możliwość podniesienia swoich umiejętności uzyskując wiele cennych porad w tak ważnych kwestiach, jak taktyka łowienia, wybór wędki i kołowrotka, dobór przynęt, sposób uzbrojenia przynęt czy technika ich prowadzenia, szybkie wiązanie węzłów itp. Po trzydniowej sesji z Grzegorzem każdy jest już innym wędkarzem!

Grzegorz od dawna łowi w Niemczech na rozmaitych łowiskach, ale od kilku lat preferuje właśnie Rugię. Zna tamtejsze łowiska jak wody polskie, a że w Niemczech w środowisku wędkarskim cieszy się wielkim autorytetem i szacunkiem, ma dostęp do wielu miejsc, które nie są otwarte dla wszystkich. Między innymi na Rugii ma zezwolenie na wędkowanie (wraz z klientami) na terenach rezerwatu, prawdopodobnie jako jedyny spośród polskich wędkarzy.

Generalnie można zaryzykować tezę, że trzy dni wędkowania z Grzegorzem mogą mieć większą wartość, niż tydzień czy nawet dwa spędzone nad wodą w inny sposób. Zarówno pod względem wyników, jak i nowo nabytej wędkarskiej wiedzy.

Na zakończenie trzeba dodać, że Grzegorz nie tylko pomaga klientom złowić ryby, ale również osobiście je po złowieniu sprawia i filetuje. Lata doświadczeń sprawiły, że robi to wyjątkowo szybko i sprawnie.

Czytaj na naszym blogu: