Turystyczne ciekawostki / Piotr Motyka / Francja
Warto wybrać się na ryby nad rzekę Rodan (po francusku Rhone), a w zasadzie w jej deltę, którą ograniczają dwa rzeczne ramiona: Duży Rodan oraz Mały Rodan, a także od południa Morze Śródziemne. Niewiele znajdziemy w Europie równie interesujących obszarów deltowych co Camargue – taką bowiem nazwę nosi region obejmujący deltę Rodanu. Jego powierzchnia wynosi aż 930 km², a na obszarze ponad 13 000 hektarów już w 1927 roku utworzony został rezerwat przyrody. Część delty (1930 km²) została wpisana też na listę UNESCO jako rezerwat biosfery.
Stało się tak dlatego, że tereny te posiadają unikatowe cechy krajobrazowe, szczególnie podkreślone silnym oddziaływaniem świecącego tu niemal zawsze śródziemnomorskiego słońca. Na owe krajobrazy składają się porośnięte tamaryszkiem i trawami łąki, wypełnione słoną wodą bardzo płytkie laguny zwane „etang” (po francusku „staw”), trzcinowiska, piaszczyste wydmy, a także dzieła stworzone przez człowieka – dawno temu przez benedyktynów i cystersów, później także przez osadników i inżynierów, które są już dziś nieodłącznymi elementami Camargue: pola uprawy ryżu, groble, rowy melioracyjne i kanały czy warzelnie soli. Są tu też charakterystyczne bielone domy wiejskie, kryte trzcinowa strzechą, a także kilka interesujących miejscowości, z których szczególnie warta odwiedzenia jest Saintes-Maries-de-la-Mer. To właśnie tutaj, rokrocznie w końcu maja, odbywa się słynna pielgrzymka Cyganów do grobu ich patronki – św. Sary.
Camargue to także świat zwierząt. Dziko żyje tu przede wszystkim wiele gatunków ptaków (łącznie ok. 400), w tym rzadkie, jak afrykańskie różowe flamingi. Brodzą po lagunach, których średnia głębokość nie przekracza pół metra, są więc doskonale widoczne nawet z daleka. Najważniejszym symbolem delty nie są jednak flamingi, ale słynne białe konie rasy camargue. To jedna z najciekawszych odmian europejskich, zamieszkująca te obszary od co najmniej 15 000 lat (koń podobny do tych z Camargue widnieje na prehistorycznych malowidłach odkrytych w jaskiniach Lascaux). Co ciekawe, przez długi czas białe konie żyły tu w całkowitej izolacji, bo woda stanowiła granicę trudną do pokonania. Są więc takie, jak kiedyś. Rasa charakteryzuje się krępą sylwetką, siłą i wytrzymałością. Dzisiaj określa się je mianem „półdzikich”, gdyż żyją wprawdzie tak, jak przed wiekami, w stadach zwanych „manades”, pasąc się na łąkach i mokradłach, jednak są też wykorzystywane przez człowieka do pomocy przy wypasie bydła. Dosiadają je współcześni francuscy kowboje zwani gardians, których można spotkać dość często w trakcie wycieczek w głąb delty. Ci sympatyczni ludzie zajmują się wypasem czarnych byków, będących kolejnym znakiem firmowym regionu.
Byki są na pastwiskach przygotowywane do popularnej (jeszcze ciągle) w Prowansji korridy. Jej bezkrwawa wersja polega na tym, że matador (zwany tutaj razeteur) usiłuje ściągnąć kolorowe wstążki zawieszone na rogach byka. Nie jest to zabawa łatwa ani bezpieczna, wymaga zatem sporego kunsztu od podejmującego wyzwanie śmiałka.
Areną bezkrwawej korridy jest rzymski amfiteatr w Arles – największy zabytek tego głównego ośrodka miejskiego w regionie. Warto wybrać się na kilkugodzinną wycieczkę do Arles, pełnego wąskich klimatycznych uliczek i kameralnych knajpek. Jest znane nie tylko z amfiteatru, ale także z tego, że przez jakiś czas żył tu i tworzył sam Vincent van Gogh.
Inne ciekawe miasteczka w Camargue i okolicy to Saint Gilles oraz wspomniane już Saintes-Maries-de-la-Mer.*
Piotr Motyka
wrzesień 2014
* W tekście wykorzystano fragmenty artykułu Piotra Motyki „Tu mieszkają francuscy kowboje”, który ukazał się w magazynie Wędkarski Świat nr 1/2015.
Pełny pokaz zdjęciowy z naszej wyprawy można obejrzeć w załączonej poniżej galerii. Serdecznie zapraszam!
Kliknij dowolne zdjęcie i obejrzyj pokaz slajdów z wyprawy.
Witam serdecznie wszystkich Wędkarskich Podróżników!
Nazywam się Piotr Motyka i jestem gospodarzem oraz redaktorem tego bloga.
Na blogu znajdziecie wiele moich tekstów, zdjęć oraz reportaży, ale także materiały autorstwa moich Kolegów „po kiju”. Część z nich prezentowana jest również na stronie fishingexplorers.com, inne tylko tutaj. Tematem są wędkarskie podróże, a wszystko adresowane jest do ludzi, którzy tak jak my je kochają.
Zapraszam serdecznie!