Nasz blog wędkarski

Bräcke po latach

Na rybach w środkowej Szwecji

Reportaże / Piotr Motyka / Szwecja

W Bräcke, u naszego przyjaciela Marcina, byłem już kiedyś raz na rybach, wiele lat temu. Już wtedy rejon ten oczarował mnie pięknem przyrody i masą znakomitych opcji dla wędkarzy. Był to jednak krótki pobyt, ledwie trzydniowy.

Nie wszędzie pragnę wracać na swej wędkarskiej drodze, szkoda bowiem trochę życia na powroty, gdy wciąż tyle nowego do odkrycia. Jednak tam akurat zawsze wrócić chciałem. Poprzedni wyjazd pozostawił bowiem lekki niedosyt i „podskórnie” wyczuwałem, że nie do końca wykorzystałem wówczas wszystkie stojące przede mną możliwości.

W roku 2023 wybrałem się zatem na pełne dwa tygodnie. Moim kompanem był Tadzio – znakomity kumpel na wyprawach, „starej daty” muszkarz z Krakowa, który tym razem postanowił zapolować spinningiem na szczupaki. Po tygodniu dojechali do nas jeszcze dwaj inni koledzy.

Łowienie w tej okolicy okazało się strzałem w dziesiątkę. Upolowaliśmy naprawdę moc szczupaków, z których największy miał 104 centymetry. Udało mi się go skusić na gumę produkcji mojego znajomego z Austrii Janusza Strzałkowskiego, którego przy okazji serdecznie pozdrawiam, jeśli dotrze kiedyś do tego reportażu. Janusz jest artystą malarzem i wytwarza niezwykle piękne, naturalistyczne przynęty gumowe, na które łowi w Dunaju wielkie ryby.

Jeziora, na których łowiliśmy, miały sporo miejsc typowych do bytowania dla szczupaków – trzcinowiska, podwodne łąki, kamieniste płytkie rafy otoczone głębiami, ostre kanty i spadki dna od trzcin na kilka metrów głębokości. Były otoczone piękną, dziewiczą przyrodą, często malowniczymi wzgórzami i lasami, a wędkarskiej konkurencji nie mieliśmy praktycznie wcale.

Poza szczupakami łowiliśmy okonie, które nie brały tym razem z opadu, a na jednostajnie prowadzone przynęty – czy to z rzutu, czy z trollingu. Ryby te powoli „rozkręcały” się w miarę trwania naszego pobytu i pod koniec brały już bardzo dobrze. Jeśli chodzi o łososiowate, złowiliśmy kilka sztuk pstrągów potokowych (na muchę oraz spinning), zarówno w jeziorach, jak i na licznych w tej okolicy rzekach. Było jednak dość ciężko, woda na rzekach jeszcze wysoka i rwąca. Sporo pstrągów nie zacięło się po braniu lub spadło z haka w trakcie holu. Dodatkową okrasą wyjazdu był pięknie ubarwiony jaź – niestety tylko jeden.

Podsumowując – wyjazd z wszech miar udany. Dużo brań szczupaków, sporo wielkich ryb, masa emocji. Mogło być nieco lepiej z pstrągami, ale nie ma co i tak narzekać. Piękna przyroda regionu Jämtland i znakomite lokalne piwo. Dużo snu, relaksu, trochę kucharzenia z ryb i dziczyzny. Jak to na wędkarskich wyprawach. Z czystym sumieniem polecam Bräcke. Naprawdę warto!

Zapraszam koniecznie do obejrzenia galerii zdjęć z naszej wyprawy.

Piotr Motyka
Bräcke, czerwiec 2023


Galeria zdjęć




Więcej o blogu

Witam serdecznie wszystkich Wędkarskich Podróżników!

Nazywam się Piotr Motyka i jestem gospodarzem oraz redaktorem tego bloga.

Na blogu znajdziecie wiele moich tekstów, zdjęć oraz reportaży, ale także materiały autorstwa moich Kolegów „po kiju”. Część z nich prezentowana jest również na stronie fishingexplorers.com, inne tylko tutaj. Tematem są wędkarskie podróże, a wszystko adresowane jest do ludzi, którzy tak jak my je kochają.

Zapraszam serdecznie!

Siedziba biura

EVENTUR FISHING
ul. Roentgena 23 lok. 21,
02-781 Warszawa

biuro czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 09.00-17.00

telefon: + 48 22 894 58 12