Reportaże / Maciek Rogowiecki / Polska i Niemcy
Z początkiem października udało mi się wreszcie zrealizować długo odkładany wyjazd nad graniczną Odrę w okolice pięknie położonego przy parku narodowym Kostrzyna. Pojechałem na zaproszenie Mateusza Żurawskiego, świetnego miejscowego wędkarza, który od sezonu 2021 będzie tam pełnił rolę przewodnika dla naszych klientów.
Mateusz łowi nad Odrą niebywałe wręcz jak na polskie realia ryby, w szczególności bolenie, jazie i klenie. Na punkcie rapy miałem dawno temu (jeszcze za młodych, wiślanych czasów) absolutnego „kręćka”, a pandemia koronawirusa sprawiła, że w tym roku siłą rzeczy spędziłem sporo dni na rybach w Polsce, szczególnie na mazowieckiej Wiśle. Wyniki były od słabych do „takich sobie”, jak to zazwyczaj u nas. Na Odrę jechałem więc też bez wygórowanych oczekiwań, szykując się na ciężkie, „polskie” łowienie. Rzeczywistość okazała się łaskawa, nawet bardzo. Zdawałem sobie sprawę, iż Odra jest rzeką rybniejszą i generalnie znacznie łatwiejszą do łowienia niż Wisła, ale nie sądziłem że aż w takim stopniu. Szczególnie po niemieckiej stronie Kostrzyna. Wszystko o czym opowiadał mi Mateusz okazało się prawdą – nagromadzenie ryb w wodzie jest duże, bolenie rosną wielkie, a presja wędkarska jest znikoma. Przez 3 dni pobytu połowiłem solidnie i to pomimo kompletnie niesprzyjających warunków (zimno, wiatr z deszczem i wysoka, mocno trącona woda) co możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach. Zupełnie zaskoczyła mnie ilość brań, gabaryty odrzańskich boleni i ich siła. Automatycznie nasuwa mi się porównanie do Wisły i choć od dziecka kocham „królową rzek” to muszę szczerze powiedzieć, że pod względem wędkarskim wypada ona na tle Odry wyjątkowo mizernie. Niestety.
Graniczna Odra jest na tyle zasobna w drapieżniki, że postanowiliśmy wprowadzić ją do naszej oferty. Pobyty będziemy oferować w formie przedłużonych weekendów (3-4 dni na miejscu, chyba że ktoś chciałby zostać dłużej) i będą one zawierać wygodne zakwaterowanie, świetnego przewodnika (Mateusz), wyżywienie (dla chętnych), ubezpieczenie oraz polską i niemiecką licencję wędkarską. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.
Wyjazd do Kostrzyna mogę uczciwie polecić, szczególnie w czasach pandemii kiedy dalsze wyprawy są mocno utrudnione i niepewne. Odra jest naprawdę piękna (łowi się w okolicach parku narodowego!), przewodnik jest rewelacyjny, a „natężenie” ryb zadowoli nawet największych wędkarskich malkontentów. Moim zdaniem jest to atrakcyjna opcja na kilkudniowy, wędkarski wypad z kolegami blisko Polski.
Maciek Rogowiecki
Kostrzyn, paździenik 2020
Witam serdecznie wszystkich Wędkarskich Podróżników!
Nazywam się Piotr Motyka i jestem gospodarzem oraz redaktorem tego bloga.
Na blogu znajdziecie wiele moich tekstów, zdjęć oraz reportaży, ale także materiały autorstwa moich Kolegów „po kiju”. Część z nich prezentowana jest również na stronie fishingexplorers.com, inne tylko tutaj. Tematem są wędkarskie podróże, a wszystko adresowane jest do ludzi, którzy tak jak my je kochają.
Zapraszam serdecznie!