Okazuje się, iż Hiszpania to kraj wędkarskich tajemnic i niespodzianek. W świadomości polskich wędkarzy funkcjonuje jako prawdziwa „Ziemia Obiecana” jeśli chodzi o sumy, sandacze i karpie (słynne na cały świat Ebro), ale okazuje się, że to zaledwie wierzchołek lodowej (a raczej „wędkarskiej”) góry. W lutym odkryliśmy tam łowisko nieprawdopodobnej wielkości okoni (Jezioro Gigantów), a tym razem testowaliśmy przepiękną, kompletnie dziką rzekę z zielonkawo-złocistą wodą, mającą swe źródła w wyższych partiach Pirenejów, która w swym nurcie skrywa niesamowite wręcz skarby.
Zobaczcie zresztą sami poniższe zdjęcia z naszej poznawczej wyprawy. Więcej informacji o tym magicznym miejscu znajdziecie niedługo na naszej stronie internetowej. Już teraz jednak zapraszamy do Hiszpanii wszystkich wędkarzy, których interesują „duże kropki”. Pięćdziesiątaki są tam na porządku dziennym, sześćdziesiątaki przy odrobinie wysiłku i szczęścia padają również dość często, a magiczne siedemdziesiątaki dla wytrwale obławiających wodę stają się w końcu rzeczywistością. To prawdziwy szok, że są jeszcze takie pstrągowe łowiska w Europie! Z pewnością jest tam po co jechać…
02.04.2019