O łowisku

Previous Next

Nasza kolejna zamorska oferta to wędkowanie na wodach okalających archipelag Vanuatu w Melanezji. Jest to miejsce, w które dociera niewielu wędkarzy z Europy, jest za to więcej Australijczyków, którzy mają tu ze swej ojczyzny znacznie bliżej. Na łowiskach Vanuatu znajdziemy wiele cenionych gatunków tropikalnych ryb morskich, jak GT, tuńczyki czy snappery. Kolorytu wyprawie dodaje egzotyka pacyficznych wysp ze swymi wulkanami, specyficzna przyrodą i sympatycznymi mieszkańcami.

Wulkaniczny archipelag

Vanuatu to państwo leżące na 83 wyspach archipelagu Nowe Hebrydy, z których większość ma pochodzenie wulkaniczne (znajdują się tu trzy czynne wulkany). 65 z tych wysp jest zasiedlonych przez ludzi, a największe z nich to: Espiritu Santo, Malakula, Efate i Erromango. Zamieszkują je głównie rdzenni Melanezyjczycy, choć jest też trochę przybyszów z Azji czy Australii. Archipelag leży ok. 800 km na północny-wschód od Nowej Kaledonii i mniej więcej tyle samo na północny-zachód od Fidżi. Dawniej kraj ten stanowił kondominium brytyjsko-francuskie, obecnie jest niepodległy. W czasie II Wojny Światowej na wyspach stacjonowali żołnierze amerykańscy, którzy (ciekawostka!) pozostawili po sobie niezliczone ilości rozbitych butelek po coca-coli. Ich fragmenty można znaleźć dosłownie wszędzie.

Wyspy są otoczone od wschodu przez wody Pacyfiku z jego przepastnymi głębiami, a od zachodu przez Morze Koralowe. Oba te akweny stanowią idealne środowisko do bytowania dla wielu organizmów wodnych, przede wszystkim ryb. Szczególnie bogate w życie jest Morze Koralowe, przyciągające tutaj z całego świata miłośników nurkowania. Wody okalające wyspy stanowią też doskonałe tereny wędkarskie.

Nie tylko GT

Ryba, której złowienie jest najbardziej cenionym wyczynem wśród wędkarzy sportowych uprawiających morski spinning, jest GT czyli karanks olbrzymi. To niezwykle silne stworzenie morskie o spłaszczonym tułowiu pokrytym srebrnoszarą łuską i wielkim pysku. Zamieszkuje ona dość powszechnie wody sąsiadujące z archipelagiem Vanuatu i jest głównym celem przybywających tu wędkarzy. Łowi się ją tak jak gdzie indziej głównie metodą spinnigowa, używając jako przynęt powierzchniowych popperów lub tonących stickbaitów. Ten sposób połowu jest niezmiernie ekscytujący, a brania widowiskowe. Walka z karanksem jest bardzo trudna, gdyż ryba często ucieka od razy do kryjówek w rafowych skałach i obcina linkę. Ważne jest zatem siłowe przytrzymanie jej przez ucieczką.

Inne sportowe gatunki, po jakie przyjeżdża się na Vanuatu, to przede wszystkim tuńczyki – zarówno żółtopłetwe, jak i psie. Biorą tu często tak duże i silne ryby, że ich wyholowanie graniczy z cudem. Po prostu zrywają najmocniejsze nawet zestawy spinningowe. Najskuteczniejszą metodą jest tzw. jigging, czyli łowienie w pionie na przynęty przypominające trochę pilkery. Tą samą metodą możemy skusić do brania rekina, nawet znaczących rozmiarów. Jednak tu problemem jest oczywiście również wyholowanie ryby, gdyż najczęściej przecina ona linkę swymi niezwykle ostrymi zębami zaraz po braniu. Ale nie należy się zniechęcać, bo raz na jakiś czas może się udać poskromienie tej niezwykle groźnej i silnej ryby, co przeżyliśmy na naszej pierwszej wyprawie grupowej w 2016 roku. A rekinów jest na Morzu Koralowym naprawdę dużo. Ponadto w łowisku znajdują się potężne groupery i snappery, szybkie jak błyskawica wahoo, cudownie ubarwione pstrągi koralowe oraz wiele innych gatunków. Oczywiście trafiają się też piękne marliny i żaglice.