O łowisku

Previous Next

Od wielu lat niderlandzkie wody uchodzą za jedne z najlepszych łowisk w Europie. Kanały i rzeki na terenie tego niewielkiego państwa mają długość blisko 6600 kilometrów - ich zagęszczenie jest więc kilkanaście razy większe niż w Polsce. Nieco żartobliwie można powiedzieć, że z każdego miejsca mamy w zasięgu rzutu jakieś łowisko.

Holendrzy uwielbiają wędkować, a widok spacerowicza z wędką jest tam zupełnie normalny. Niespotykany nigdzie indziej na świecie szacunek dla ryb czynią ten kraj wyjątkowym dla wszystkich miłośników naszego hobby.

Wielki system wodny i rozmaitość ryb

Proponujemy Państwu możliwość wędkowania na przyujściowym odcinku rzeki Waal (w Niemczech nazywanej Ren). Powstał tam system kilku gigantycznych zbiorników zaporowych, o łącznej powierzchni przekraczającej 20 000 ha. O wędkarskiej jakości tych terenów świadczy fakt, że jest to miejsce dorocznych zawodów spinningowych - drugich co do wielkości na świecie - czyli słynnej serii „Predator Tour”, która gromadzi najlepszych wędkarzy z Europy. Ponadto są tam również mniejsze rzeki i ich dopływy, które podczas zbyt wietrznej pogody pozwalają dalej cieszyć się wędkarstwem. W łowisku znajdą Państwo kapitalne okazy szczupaków ale przede wszystkim okoni oraz sandaczy. W rzekach jest dużo ładnego bolenia, sumy oraz jazie i klenie. Zbiorniki są bardzo mocno zróżnicowane. Można w nich odnaleźć stare koryto rzeki, mnogość wszelkiego rodzaju kantów, górek podwodnych i rozległych blatów. Zimy są tutaj łagodne, ryby żerują przez okrągły rok. Holandia jest niewątpliwie dobrą wędkarską opcją na wyprawę w okresie od późnej jesieni do wczesnej wiosny.

Okolica różni się diametralnie od tego co znamy z polskich czy skandynawskich łowisk. Specyfika krajobrazu jest znacznie mocniej zurbanizowana i przetworzona przez człowieka. Szlaki wodne są przystosowane do żeglugi wielkich towarowych statków, które tworzą w Holandii ważną gałąź gospodarki transportowej. Jest więc tu masa kanałów, tuneli wodnych i śluz, a brzegi praktycznie w stu procentach są wybetonowane lub wyrównane i umocnione w jakiś inny sposób. Ale tę inność można odbierać również jako zaletę holenderskich łowisk, bo stanowi ona zupełną odmianę od tego, co spotykamy w Skandynawii i wielu innych miejscach na naszym kontynencie.

Woda w Holandii jest czysta (wyjątkiem są okresy ulewnych deszczy), a na brzegach trudno znaleźć jakiekolwiek śmieci. Miejscowi wędkarze od dziesięcioleci wykształcili w sobie nawyk wypuszczania złowionych ryb i generalnie bardzo dbają o swoje zasoby.

„Średniak” z niderlandzkiej zaporówki.

Jak to ugryźć? Mamy gotowe rozwiązanie!

Gigantyczna woda, duże, otwarte przestrzenie, pływające tam i z powrotem kontenerowce, a do tego nurt, który zmienia kierunek nawet kilka razy dziennie (w zależności od tego które śluzy i w jakim stopniu są w danej chwili otwarte) co bezpośrednio wpływa na żerowanie ryb. Rano łowimy często przy prądzie płynącym w kierunku morza, a po południu w tym samym miejscu woda gna już w przeciwną stronę. Te często zmieniające się warunki sprawiają, że łowisko potrafi być dość trudne do wędkarskiego rozpracowania. Wymaga ono doświadczenia, gromadzonej przez lata wiedzy i umiejętności pływania w trudnych warunkach, a przede wszystkim dużej i bezpiecznej łodzi. Holandia to nie Szwecja - tu nie wystarczy wynająć domek i łódkę z 15-konnym silnikiem.

Aby wędkarski sukces w Holandii uczynić jak najbardziej realnym będziemy oferować tutaj pobyty pod opieką doświadczonego, polskiego przewodnika. Naszym zdaniem to jedyne sensowne rozwiązanie dla osób, które nie mają czasu na wielotygodniowe poznawanie tej wody. Nasz przewodnik to kompetentny, miły i bardzo pomocny fachowiec, który od kilku lat rozpracowuje niderlandzkie wody. Na jego łodzi regularnie łowione są 90-centymetrowe sandacze, wielkie okonie (45-52 cm) oraz ponad metrowe szczupaki. W przypadku bardzo złej pogody (silny wiatr) Paweł jest w stanie bez problemu zabrać wędkarzy na łowisko zastępcze – np. na rzekę na grube bolenie czy na szczupaki nad jeden ze swoich „tajnych” kanałów. Czas łowienia zależy od Państwa – nasz przewodnik będzie cały czas do waszej dyspozycji. Możecie Państwo łowić z nim od świtu do zmroku, jak i wyskoczyć nad wodę tylko na kilka godzin. Paweł chętnie pomoże też zorganizować wycieczkę po okolicy i podpowie co można ciekawego w Holandii zobaczyć.

Dla osób, które chcą poświęcić się tylko i wyłącznie łowieniu ryb i nie tracić czasu na nic innego przewidujemy także opcję z pełnym wyżywieniem, które będzie przygotowywać żona Pawła – Dorota. Posiłki są smaczne, obfite i przygotowane ze świeżych, polskich produktów.

Po powrocie z wędkowania czeka na Państwa zastawiony stół.

Woda na zimę

Pragniemy zwrócić Państwa uwagę, iż holenderskie łowiska świetnie nadają się na zimową wyprawę, czyli w okresie kiedy w Polsce nie można lub za bardzo nie ma co łowić. W Niderlandach zimy są łagodne, woda nigdy nie zamarza, a ryby świetnie biorą przed nadchodzącym tarłem. Często to właśnie o tej porze roku łupem wędkarzy padają największe drapieżniki. Przed wyjazdem należy jednak zawsze sprawdzić aktualne warunki pogodowe, w szczególności opady. W przypadku obfitego deszczu trwającego kilka dni lub zalegającego w niemieckich górach śniegu woda w łowisku może ulec nadmiernemu zmętnieniu co źle wpływa na brania. W takiej sytuacji postaramy się oczywiście przełożyć wyjazd na inny termin. Z taką nieciekawą sytuacją mieliśmy właśnie do czynienia na naszym ostatnim styczniowym pobycie w Holandii gdzie Maćkowi towarzyszył Kamil Walicki (aktywne). Z każdym dniem warunki pogodowe były coraz gorsze (wysoka, zimna woda, deszcze i mocny wiatr), ale mimo to chłopakom udało się nieco połowić (zdjęcia poniżej). To dowodzi, że nawet w kompletnie fatalnych warunkach można w Holandii liczyć na piękne ryby! Pełną relację ze styczniowego pobytu znajdziecie tutaj: kamilwalicki.pl