Od sezonu 2019 w naszej ofercie znajdzie się nowe miejsce zlokalizowane w norweskiej części Laponii – rejonie Finnmark. Mała osada zamieszkana przez Samów mieści się na całkowitym odludziu – dotarcie tam zajmuje 1,5 godziny jazdy samochodem terenowym po trudnej wyboistej drodze. W osadzie można zamieszkać w wygodnych domkach, jednak warunki bytowe są nieco trudniejsze niż w wielu innych częściach Skandynawii, np. wodę do celów spożywczych trzeba czerpać z rzeki, a toaleta i prysznice mieszczą się w osobnym budynku. To cena, jaka trzeba zapłacić za łowienie z dala od tłumów, na łowiskach zasobnych jeszcze w okazowe, dzikie ryby.
Na miejscu wędkarze mają wielką ilość opcji do wyboru: rzeki, strumienie, jeziora, bystrza (tzw. koski). Na życzenie gospodarz zawozi codziennie turystów za dodatkową opłatą (łodzią lub samochodem terenowym) w bardziej oddalone rejony, w te bliższe możemy chodzić samemu piechotą, korzystając z map lub GPS. To prawdziwa wędkarska przygoda na lapońskim pustkowiu Dalekiej Północy.
Nasz pobyt testowy latem 2018 roku był tylko połowicznie udany ze względu na niebywałe wprost upały – temperatura dochodziła do 32 stopni Celsjusza! W niektóre dni można było się śmiało kąpać w przydomowej rzece. Ryby brały więc chimerycznie. Jednak pomimo tych kłopotów w rzekach padło kilka pięknych okazów pstrągów i lipieni. Ryby te były mało aktywne, jednak cierpliwe łowienie dawało co jakiś czas piękne owoce. W kilka dni po naszym wyjeździe nasz świeżo zapoznany szwajcarski kolega, z którym utrzymywaliśmy kontakt na facebooku, zameldował nam o znacznym ochłodzeniu. Od razu zaczęły też intensywnie żerować ryby – szczególnie lipienie. Cóż: pogoda to loteria, która jednym sprzyja, innym nie…
Jeziorowe łowy na spinning, trolling i sztuczną muchę przyniosły nam znacznie lepsze wyniki, niż rzeczne. Padło wiele pięknych lipieni, okoni i szczupaków – a największy z nich przekroczył magiczny metr. Na kamienistych rafach lipienie przekraczające 40 centymetrów brały jak szalone, w innych miejscach do naszych przynęt dobierały się okonie – każdy powyżej 30 centymetrów. Całość dopełniały przepiękne widoki, białe noce, cisza i spokój.
Zapraszamy do obejrzenia naszej galerii.
24.09.2018