W czerwcu br. szef Eventuru Piotr Motyka uczestniczył w niezwykłej wyprawie wędkarskiej, która wiodła do serca boliwijskiej dżungli. Nasi wędkarze nie ulękli się covidowych ograniczeń i przelecieli pół świata w pogoni za złotym dorado – jedną z najtrudniejszych do złowienia, najpiękniejszych i najbardziej prestiżowych ryb poławianych na wędkę.
Czteroosobowa grupa naszych rodaków dotarła do Parku Narodowego Tipnis, zamieszkałego przez Indian Tsimane, gdzie przeżyła wiele niesamowitych przygód. Połowy w szmaragdowej (choć niekiedy po deszczach zmąconej) górskiej rzece były trudne, gdyż nagły spadek temperatury przez jakiś czas nie sprzyjał aktywności żerowej ryb. Jednak pomimo tych przeciwności naszym kolegom udało się złowić kilkadziesiąt cudownie pięknych ryb rozmaitych rozmiarów. Największa złowiona sztuka miała ponad 20 funtów (ok. 10 kilo) i padła łupem Piotra Piskorskiego – twórcy legendarnych woblerów „salmo” – który również uczestniczył w wyprawie. Piotr tym razem chwycił za muchówkę, gdyż tylko ta metoda była dozwolona na rzekach, gdzie wędkowali nasi rodacy, co notabene zdecydowanie podnosiło skalę trudności całego przedsięwzięcia. Ciekawym „przyłowem” były uzbrojone w potężne zębiska yatorany i srebrne dorady. Wszystkie łowione gatunki charakteryzowały się niezwykłą siłą i skłonnością do dynamicznych wyskoków w powietrze.
Polscy wędkarze mogli podziwiać niesamowitą amazońską przyrodę, w której żyje masa zwierząt, takich miedzy innymi gatunków, jak jaguary, oceloty, tapiry, kapibary, kajmany czy rozmaite odmiany małp. W powietrzu można było podziwiać kolorowe papugi ara, tukany czy wielobarwne motyle, a w wodzie, oprócz wspomnianych gatunków, żyły również pacu, sumy surubi czy pływające w olbrzymich stadach sabalo. Reportaż z wyprawy wkrótce zamieścimy na naszym blogu.
03.07.2021