Upalne lato nie jest dla nas czasem straconym, który trzeba jakoś przeczekać, aby dopiero jesienią zacząć poważnie myśleć o udanych łowach. Jest kilka miejsc w Szwecji, dokąd można w ciemno wybrać się na szczupaki i okonie nawet w środku lipca. Nie zawodzą one praktycznie nigdy.
Dowiodła tego po raz kolejny wyprawa, w której uczestniczył nasz kolega Piotr Motyka, a także kilku jego przyjaciół. Wiodła na łowiska stosunkowo bliskiej, południowej Laponii – nad rzekę Umeälven, do zatoki Blåviken oraz na łowiska wokół miasteczka Arvidsjaur.
Wędkarze połowili znakomicie, a w niektórych miejscach, jak słynne „bagno”, wprost rewelacyjnie. Brały tam seryjnie szczupaki w rozmiarze 80-100 cm. Na innych łowiskach znakomicie dopisały okonie, z których zdecydowana większość przekraczała 30 cm, a wiele sztuk nawet 40 cm. Np. na Blåviken, gdy koledzy wpływali do dobrej zatoki, brania okoni następowały niemal w każdym rzucie przez wiele minut. A po zmianie miejsca wszystko rozpoczynało się od nowa i tak trwało to nieprzerwanie przez wiele godzin. Stosując delikatne okoniowe zestawy można było przeżyć niesamowite emocje i mieć wiele frajdy z łowienia.
Jak zwykle uzupełnieniem połowów był niczym nieskrępowany odpoczynek, a także grzybobrania, długie nocne biesiady z degustacją potraw ze złowionych świeżutkich ryb oraz obserwacja wspaniałej szwedzkiej przyrody – łosi, reniferów, dzikich ptaków i wielu innych zwierząt.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z lipcowej wyprawy.
03.08.2020